środa, 1 września 2010

Douglas Green Pinotage

Douglas Green Pinotage to wino do którego zawsze miałem słabość, zakochałem się od pierwszego wejrzenia i nasza miłość trwa do dziś. Ostatnio miałem przyjemność pić to wino prawie trzy lata temu, było jeszcze z zupełnie inną etykietą.
Wczoraj otworzyłem butelkę by poprawić sobie humor po całym dniu oglądania deszczu za oknem.
Nic tak nie poprawia nastroju jak butelka fajnego wina.
O samym szczepie nie będę się rozpisywać, już kiedyś pisałem trochę o pinotage więc przejdę do wrażeń organoleptycznych.
Zapach wyrazisty, mocno owocowy i waniliowy, kolor ciemny, soczysty.
W ustach bardzo owocowe, jagody, czereśnie, trochę ziół i przypraw (niestety nie wiem jakie), taniny prawie niewyczuwalne, wino daje poczucie pełności w ustach.
Nie dałem rady skończyć wczoraj całej butelki i właśnie teraz poprawiam sobie humor (znów pada), ale muszę przyznać, że wino trochę straciło.
Nadal jest smaczne ale brakuje mu wczorajszego owocowego charakteru, dziś pachnie trochę słabiej i jest "cieńsze" w ustach. Doszedł jeszcze zapach lakieru, który wczoraj nie przebił się przez owoce. Wino raczej jednego wieczoru, chyba że ktoś lubi spokojne i niemocno owocowe, to może zostawić otwarte na 12 h .
Ja zdecydowanie jestem za wypiciem butelki za jednym przysiadem.
Wino jest bardzo sympatyczne i klasyczne jeśli chodzi o Pinotage.
Cena 45 PLN

Brak komentarzy: