niedziela, 21 grudnia 2008

Choinka i krwawy Baron



Amerykańscy naukowcy dowiedli ze najlepiej ubierać choinkę przy kieliszku czerwonego wina gdyż wino pobudza płat mózgu odpowiedzialny za zmysł artystyczny. Chciałem mieć super ubraną choinkę więc otworzyłem całą butelkę wina by mój mózg był pobudzony maksymalnie.

Stwierdziłem ze Baron de Gurpegui reserva będzie nadawał się idealnie, mieszanka syrah, cabernet sauvignon, carmenere i merlot okazała się łagodnym zrównoważonym winem, bez nadmiaru owocowych smaków i zapachów.


Kończąc ostatni kieliszek okazało się jest w nim pełno osadu, muszę przyznać choć nie jestem zwolennikiem win chilijskich to krwawy Baron podbił moje serce, gdy patrze na choinkę to tym bardziej lubię tego Barona.

Wino dostała żona na gwiazdkę więc cena nie jest mi znana,
może i dobrze przynajmniej nie ma wpływu na ocenę, a ocenę wystawiam wysoką.

piątek, 19 grudnia 2008

Monte del Fra Valpolicella Classico


Gdy patrze za okno to tęsknie za wakacjami,
bardzo miło wspominam wrzesień 2007, słoneczna Werona wino z kanistra i wspaniali gospodarze.
Dziś za oknem plucha, więc trzeba choć trochę pomóc wspomnieniom ze słonecznej Italii.
Najlepiej do tego nadaje się Valpolicella i Soave, na białe trochę zimno więc otworzyłem czerwone.
Miło się złożyło gdyż winnica Monte del Fra leży nad przepięknym jeziorem Garda w pobliżu Werony.
Ja cieszę się butelką Valpolicelli classico i to naprawdę się cieszę.
Dość mocno porzeczkowe, czuje nawet liście porzeczki jak by jeszcze nie dojrzała, przyjemne, miłe wino o charakterystycznym owocowym smaku.
Do poprawy nastroju potrzebowałem 80% Corvina, 15% Rondinella, 5% Molinara i już prawie jak na wakacjach.

Koszt do zaakceptowania 35 PLN gdy dochodzą do tego wspomnienia z wakacji.

Mam nadzieje że jeszcze kiedyś będę tankował wino do kanistra i zajadał prosciutto crudo w słonecznej Italii.

piątek, 12 grudnia 2008

Champagne Boizel

Wczoraj miałem przyjemność pić Champagne z domu Boizel.
Boizel został wyróżniony w magazynie Decanter i dostał ****.
Pokonał takie marki jak Moet & Chandon, Gosset, Nicolas Feuillatte czy Mumm.

Dom szampański Boizel jest jednym z nielicznych który jest od kilku pokoleń w rękach jednej rodziny, nie wchłonęła go żadna duża korporacja co zapewne pozwała na utrzymanie jakości na bardzo wysokim poziomie.

Jak przystało na Champagne mamy tu klasyczne połączenie trzech szczepów, Chardonnay 30%, Pinot Noir 55% i Pinot Meunier 15%, każdy z tych szczepów odgrywa ważną role i ma ogromny wpływ na końcowy smak.
Boizel brut charakteryzuje się przepięknym złotym kolorem i subtelnymi bąbelkami.
Świeży, zrównoważony i długi,
jeśli kiedyś będę potrzebował butelkę Champagne to na pewno sięgnę bo Boizel.
Cena to 169 PLN, więc jak na tak zacny Champagne jest do zaakceptowania.

A wszystko to dzięki zakonnikowi Don Pierre Perignon.

piątek, 5 grudnia 2008

Pyszne Pinot Grigio



Zazwyczaj w zimie pija się głównie wina czerwone a ja mimo zimowej aury ostatnio piję głównie wina białe. Tym razem skorzystałem z okazji i nabyłem Pinot Grigio.


Winnica La Vis połozona jest w północnych Włoszech dokładnie w Górnej Adydze - Trentino, moje pinot grigio jest świerze lekko mineralne, dominują aromaty cytrusowe, ananas, limonka, melon.


Długie, bardzo eleganckie i złozone, przewazają aromaty kwiatowe i mineralne.


Rewelacyjne wino, a serkiem pleśniowym łączy się idealne. Oby więcej tak dobrych win w tej cenie.
Jestem pod ogromnym wrażeniem stosunkiem jakości do ceny. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
A teraz wszystkich zaskoczę 25 PLN

Przy okazji super odkrycie Turek Blue ! wrażenia jak wyżej

Z twarzą Diego Armando na butelce wina



Zapewne każdy zna Diego Armando Maradona ale nie każdy wie że boski Diego ma swoje wino.
Powstało w bodedze
Raices de Agrelo, w sercu regionu Mendoza,
podobno do wyboru są trzy rodzaje: Cabernet - Syrah, Cabernet- Malbec i Malbec.


Ciekawe czy jest tak dobre jak Diego ?



wtorek, 2 grudnia 2008

RPA - Pinotage

Każdy kraj ma szczep który jest z nim kojarzony, Hiszpania tempranillo, Niemcy riesling a Afryka Południowa ma pinotage.
Nie jest to długa historia gdyż ma dopiero ok 85 lat, pewien profesor na Uniwerytecie Stellenbosh skrzyżował Pinot Noir z Cinsault i tak otrzymał Pinotage.

Obecnie Pinotage jest jeszcze uprawiany w Californii i Nowej Zelandii.

Podobno pierwsza butelka pinotaga pojawiła się na rynku dopiero w roku 1961 (rocznik 1959) w firmie Stellenbosch Farmers’ Winery.



Centennial pinotage jest lekkie , pachnie trochę jak nalewka wiśniowa z domieszką farby malarskiej. Delikatne, mocno owocowe, trochę korzenne i dymne, bez kwasowości ale wytrawne.

Przyjemnie się pije do telewizora,

nie jest to idealny przykład pinotage ale śmiało można wydać 29 PLN.