Miodule Staropolska, podobno różnica jest spora, najważniejsza to że Miodula Staropolska nie leżakuje w dębie przez co nie jest klarowna i nie ma waniliowego aromatu.Nazwa Miodula Prezydencka wzięła się od tradycji obdarowywania każdego nowo zaprzysiężonego prezydenta butelką mioduli z numerem 1, który zarezerwowany jest właśnie dla głowy państwa. Stratny był prezydent Kwaśniewski bo dostał tylko raz, ale za to 5 litrów więc na pewno jakoś to przeżył.
Zdarzyć się może że w okresie grudniowym nie uda nam się kupić mioduli gdyż zabraknie, firma jest na tyle uczciwa że nie rozlewa trunku jeśli nie minie rok leżakowania w beczce.
Teraz trochę wrażeń organoleptycznych przysmaku górali beskidzkich, zapach waniliowy jaki używany jest do ciasta, mimo że mamy 40% to nie czuć alkoholu. Rewelacyjny miodowo-korzenny smak, delikatnie słodki. Doskonale skomponowany alkohol, jestem pod wrażeniem.
Nawet rozumiem cenę 85 PLN, moim zdaniem warto zapłacić za butelkę 07.
Miodulę powinno pić się ze specjalnych kieliszków podobnych do picia grappy.


