piątek, 31 października 2008

Casa Silva Gran Reserva Petit Verdot



Dotychczas pisałem o winach z europy, tym razem będzie parę zdań o Chile.

Od pewnego czasu przymierzałem się do Casa Silva Gran Reserva, problem był tylko jaki szczep,
okazało się że mają w ofercie Petit Verdot więc szybko poszło.
Winnica
położona jest w dolinie Colchagua, od pięciu pokoleń jest w posiadaniu rodziny Silva, winnice w 1912 założył emigrant z Bordeaux Emilio Bouchon.
Casa Silva Często zdobywa medale na prestiżowych konkursach winiarskich, po wypiciu wcale się nie dziwie.


Wino dojrzewał 11 miesięcy w dębowych beczkach, jest gładkie, aksamitne, rewelacyjne.

Bardzo ciekawy ma kolor, do mocnej czerwieni dochodzą przebłyski niebieskie, ale nie można się zrażać bo do koloru denaturatu jeszcze daleko.

W ustach owocowe, szczególnie jeżyny, aksamitne lekko taninowe wino.
Bardzo dobrze wyważone, wszystkiego jest tyle ile powinno, solidne i długie.
Jestem pod dużym wrażeniem tego wina, jeśli inne szczepy są tak udane to jest to moim zdaniem jedna z najlepszych winnic w Chile biorąc pod uwagę cenę do jakości.
Wino kosztowało 59 PLN, ale pewnej restauracji w Warszawie można nabyć butelkę grubo za 100PLN.

czwartek, 30 października 2008

Ciekawostka z Rioja



Wczoraj piłem wino z najsłynniejszej niegdyś apelacji w Hiszpanii, RIOJA.

W zachodniej części tej apelacji w Rioja Alta, znajduje się winnica La Emperatriz, która nazwę podobno zawdzięcza właścicielce Marii Eugenii de Montijo, żony Napoleona III.


Miałem okazje spróbować kilku win z tej winnicy ale największe wrażenie zrobiła na mnie Crianza.


Kupaż szczepów - Tempranillo 90 %, Garnacha 5 %, Mazuelo 2,5 %, Viura 2,5 %, wszystkie starzone w dębie przez 14 miesięcy plus rok w butelce dały wino solidne, gładkie o głębokim rubinowym kolorze.
Na początku wyrazisty zapach owoców i beczki, dalej było bardzo oryginalnie,
tym oryginalnym smakiem były zioła, a szczególnie aromaty pieprzu.
Jak by tego było mało doszukałem się również smaku kminku którego bardzo nie lubię,
może dlatego jako jedyny go czułem.


Wino oprócz oryginalnych dodatków (ziół), miało w sobie aromaty owoców, kawy z mlekiem i nawet skórki pomarańczowej.

Mimo tego kminku wino uważam za dobre i ciekawe, dla kogoś kto szuka nowych wyzwań.



Wczoraj odkryłem nową Rioje za 49 PLN, którą bardzo polecam.

poniedziałek, 20 października 2008

Chateau Le Raz




Ostatnio miałem ochotę na coś słodkiego za rozsądną cenę. Pierwsze co mi przyszło do głowy to południowy zachód Francji.


Miałem do wyboru Montbazillac i Montravel, długo się nie musiałem zastanawiać gdyż do wydania miałem 40 PLN, padło na Chateau LE RAZ z Montravel.


Bardzo przyjemne wino, lekko słodkie, świerze, idealne dla kogoś kto nie pija win wytrawnych.

Pierwszy smak jaki przyszedł mi do głowy to smak naszych polskich jabłek, dalej smak pomarańczy z miodowym zakończeniem.

Wszystko idealnie pasuje do siebie, świeżość, słodycz i rześkość.

Wino mimo ze słodkie nie pasuje do wszystkich ciast, moim zdanie idealnie komponowało by się z ciastami z owocami np. babki owocowe, rolady z bitą śmietaną, spróbowałem z murzynkiem i niestety murzyn zdominował smak.

Cena 35 PLN,

piątek, 17 października 2008

Rural wino z Penedes


Wyprawa do Barcelony jest moim marzeniem,
zasiąść na Camp Nou, leżeć na gorących piaskach Costa Brava i zobaczyć wspaniałe budowle Gaudiego.


Na razie jest to tylko marzenie ale mam nadzieje że kiedyś się spełni, dziś by być bliżej Katalonii wypiłem wino Rural.

Wino pochodzi z winnicy Castell del Mirall w Penedes, jest to kupaż Cabernet, Merlot i Tempranillo.
Dojrzewało rok w nowych amerykańskich i francuskich beczkach, w kieliszku aromat czekolady, wanilii i wiśni.
Gładkie, lekko wytrawne z przewagą jeżyn, minusem wina jest brak ciała ale reszta jest bardzo fajna.
Ciekawe są etykiety od tego producenta, na każdej jest napisane alfabetem Braille'a nazwa wina i rocznik.

Cena 49 PLN

sobota, 11 października 2008

Owoce morza i Chablis



Dziś miałem przyjemność otworzyć butelkę Chablis.
Ponieważ producent wcześniej mi nieznany więc z niecierpliwością czekałem aż się odpowiednio schłodzi.


Wino pochodzi z winnicy Domaine d'Elise która położona jets na stokach powyżej winnic Premier Cru Côte de Léchet, w miejscowości Milly.
Wszystkiego dogląda i pilnuje Frederic Prain który ma do pomocy zaledwie czterech pracowników.


Wino okazało się rewelacyjne, kolor blado złoty, aromaty mineralne z dodatkiem cytrusów.

Pierwszy jak i następne kieliszki był bardzo przyjemne,
na początku dominują minerały by za chwile ustąpić miejsca zielonemu jabłku, na koniec troszkę maślany smak z dodatkiem kredy.
Wino złożone, dobrze zbudowane i dość długie.

Fajne, klasyczne Chablis w cenie 69 PLN.

Idealnie pasuje do owoców morza ( osobiście sprawdziłem ),
bardzo polecam te Chablis szczególnie w tej cenie.

środa, 8 października 2008

Siarczyny nam nie straszne

Często można zaobserwować jak klient bierze butelkę wina w rękę i czyta"zawiera siarczyny", bierze następną to samo, zrezygnowany odstawia i narzeka że wszędzie tylko chemia i chemia.

W sklepie nie znajdziemy ani jednej butelki wina, w której nie byłoby siarczynów choćby dlatego że małe ilości powstają podczas fermentacji wina jako rezultat rozkładu drożdży.

Nie jest to nic nowego, siarkowanie wina to od wielu wieków jeden z podstawowych
elementów sztuki winiarskiej.

W listopadzie 2005 roku weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia nakazujące umieszczanie na produktach spożywczych informacji o substancjach, które mogą działać alergogennie i dlatego na każdej butelce taka informacja się znajduje.

Dwutlenek siarki stosuje się przy wyrobie niemal wszystkich win, nawet tak zwanych bio czy tych z najwyższej półki jak Petrus czy Lafite.

Przy wyrobie win wytrawnych dodaje się podczas całego procesu produkcji od 30 do 120 mg/l dwutlenku siarki. Najwyższe dawki otrzymują wina słodkie – na przykład w Sauternes czy Tokaju Aszu przekraczają 300 mg/l co jest nawet wyczuwalne ale taki ich urok.

Od kilkuset lat nie opracowano bowiem lepszej metody chroniącej wino przed utlenianiem i rozwojem bakterii lub pleśni mogących spowodować jego zepsucie. Dwutlenek siarki pozwala zapobiec rozwojowi dzikich drożdży, hamuje również powstawanie enzymów powodujących odbarwianie wina (brązowieje), neutralizuje uboczne produkty fermentacji. Do gotowego wina dodajemy SO2 aby zapewnić mu odporność na utlenianie i zapobiec rozwojowi bakterii octowych. Krótko mówiąc, aby nie dopuścić do zamiany wina w ocet.

Rozwój technologii spowodował natomiast, że stężenie dwutlenku siarki ograniczono do minimum. Producenci precyzyjnie dozują SO2 więc nie ma obaw że wino zaszkodzi naszemu zdrowiu, nie wpływa również negatywnie na smak ponieważ bardzo łatwo utlenia się przy otwarciu butelki i nalaniu do kieliszka.

Siarka jest niezbędna przy produkcji wina i jak na razie nie wymyślono nic lepszego. Na pewno nie można się zrażać do wina widząc napis „Zawiera Siarczyny”, wino takie nie istnieje.

Podobno suszone owoce zawierają kilka krotnie więcej siarki niż wino wiec lepiej wypić butelkę wina niż kompot na wigilie.


Alu

wtorek, 7 października 2008

Przyjemne Sauvignon Blanc


Dziś parę zdań o białym winie z RPA,
Cape Sauv to bardzo klasyczne sauvignon blanc z Nowego Świata.




W winie urzekła mnie świeżość i lekkość,
słomkowy kolor plus aromat cytrusów i żywicy zachęcił jeszcze bardziej.
Dalej było tylko lepiej,
limonka, czerwony grejpfrut i na deser troszkę agrestu a to wszystko w kieliszku wina.
Bardzo przyjemna kwasowość która orzeźwia,
idealne wino do lekkich sałatek lub owoców morza.

Wino w cenie 35 PLN


Alu

środa, 1 października 2008

Szok, 1976 Paryż

Szukając dziś filmu na wieczór wpadłem na nieznany mi wcześniej tytuł „Bottle Shock”.
Okazało się że po „ Bezdrożach” jest to następny „winny” film, tym razem poznamy historię która wydarzyła się naprawę w Paryżu 1 976 r.
Film w Polsce się jeszcze nie ukazał więc postanowiłem opowiedzieć o tym wydarzeniu które wstrząsnęło branżą winiarską na całym świecie a szczególności Francją.

Sprawcą całego zamieszania był Steven Spurrier, Anglik który zaczynał przygodę handlu winem w londyńskim domu kupieckim Christoper&Co jako stażysta.

Po czterech latach pracy 1970 r przeniósł się do Paryża i otworzył sklep Les caves de La Madeleine.
Szybo zdobył renomę i uznanie jako jeden z najlepszych specjalistów w mieście, był również założycielem L' Academie du Vin, pierwszej prywatnej szkoły winiarskiej we Francji.
http://www.academieduvin.fr/

W Paryżu 24 maju 1976 r zorganizował od dawna planowana degustacje w ciemno ( nie wiadomo co się pije ) która odbiła się echem na cały świat.
W degustacji udział wzięło: 9 nie zależnych sędziów ( ludzie z branży winiarskiej, Francuzi), amerykanka Patricia Gallagher należącą do l`Academie du Vin i sam pomysłodawca.
Za zadanie mieli ocenić 20 win białych i 20 czerwonych pochodzących z Francji i Kalifornii, punkty przyznawali w 20 stopniowej skali według własnych kryteriów. Przy podliczaniu nie były brane pod uwagę punkty które przyznali Patricia Gallagher i Steven Spurrier.

Na początek do rywalizacji stanęły Kalifornijskie Chardonnay i burgundy.
Zwycięża wino kalifornijskie Chateau Montelena 1973 a dopiero za nim jest wino francuskie: Meursault Charmes Roulot 1973 z Domaine Roulot.
Jak by tego było mało w kategori czerwone Cabernet Sauvignon numerem jeden wybrano Stag`s Leap Wine Cellars 1973 ( Kalifornia ) a na dalekim drugim miejscu słynne wino Château Mouton-Rothschild 1970.

Kalifornia pokonała wielkie i prestiżowe Bordeaux i burgundie co wywołało sensacie na całym świecie, Francuzi sugerowali manipulacje a nawet przekupstwo jurorów.

Steven Spurrier stał się bardzo znanym człowiekiem w branży winiarskiej, za swoje osiągnięcia otrzymał wiele międzynarodowych nagród, wydał kilka książek, regularnie pisze artykuły do pisma Decanter.
Jest często zapraszany jako sędzia na międzynarodowe degustacje wina , obecnie posiada stanowisko przewodniczącego Japonii Wine Challenge.

Cała ta historia została przedstawiona w filmie „ Bottle Shock”, podobno Steven Spurrier był przeciwko powstaniu filmu a nawet groził sądem. Film mimo protestów powstał więc pozostaje nam czekać na premierę w Polsce.
Na zachętę
Alu